niedziela, 29 grudnia 2013

Cz.2

- Dobrze ale narazie nie mam żadnego zlecienia
- Aha to jak jakieś szef będzie miał to niech zadzowni.
-Dobrze.
-Do widzenia. - Rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź. Włożyłam moje słuchawki w uszy i do końca lotu słuchałam moich ukochanych piosenek. Po wylądowaniu delikatnie wyjęłam z samolotu moje walizki bo nie chciałam żeby jakiś pistolet wystrzelił. Nat no to gdzie ty się podziejesz? Narazie o tym nie myśl.Kurwa jak mi się pić chce.Przepraszam nie wie pan gdzie może tu być jakiś bar? - powiedziałam zaczepiając jakiegoś pierwszego lepszego przechodnia. Ten odwrócił się w moją stronę i się uśmiechnął. Nie wiem czemu no ale niech mu będzie.
-Cześć jestem Harry
- A ja chce pić więc powiedz gdzie tu jest jakiś bar bo cie zapierdole.
- Złotko co tak ostro?-Rozejrzałam się dookoła. Staliśmy tylko my na chodniku.Nikogo więcej nie było a ja byłam strasznie wkurwiona. Wyjęłam pisotolet z mojej kurtki i przystawiłam mu go do gardła.
-Powiesz mi czy nie? - zmrużyłam oczy
-Uuu...Ostra lubię takie.-Traciłam juz swoją cierpliwość. Gdyby fakt że nie dostałam na niego zlecenia dawno już by leżał na tym chodniku a obok niego kałuża krwi.
- To odlub a teraz do cholery powiedz mi gdzie jest ten jebany bar!!!! - Krzyknęłam na niego tak ze ten podskoczył.
- A może zaprowadzić cię ?
-Może nie.Powiedz mi tylko gdzie tu jest bar.
- Nie umiem ci wytłumaczyć. Zaprowadze cię - Mrugnął do mnie
- Tik w oko dostałeś ? - Chłopaka zamurowało.Nie wiedział co odpowiedzieć no ale jestem dobra w gadaniu wiec mu się nie dziwie. Za to przez całą drogę wypytywał mnie ile mam lat,jak mam na imię i takie tam. On niósł torbę z moimi ubraniami a ja torby z narkotykami i z bronią. Był zdziwniony czemu nie chciałam mu dać żeby niósł ale wolałam nie ryzykować.Chyba naprawdę o mnie tu nic nie słyszeli bo Harry był dla mnie miły i nie bał się mnie. Nie uciekał,nie zadzwonił po polciję był jakiś inny.
-To tutaj- powiedział kładąc moją torbę na ziemie przed wielkim budynkiem
-Dzięki za wszystko
-Nie ma za co
- Em mam pytanie. Gdzie tu są jakieś hotele ?
- Dwie ulice dalej jest fajny hotel
-Aha dzięki.- Powiedziałam odwracając się.Nagle poczułam jakąś dłoń na moim ramieniu. To był Harry.
-Mam pytanie
-Tak ?
-Dasz mi swój numer telefonu ? - Powiedział ochrypłym głosem.



15 Kom i daje next ;) 

19 komentarzy:

  1. Omnomnomnomm <3 kolejny boski rozdział <3 ZAJEBISTY! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. agfhu!! Czekam na następny rozdział! <333
    Również zapraszam do mnie - http://myangelharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski !! Czekam na nexta ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuper xd czekam na nastepnyyy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam cię do Versatile Blogger Award po wskazówki zapraszam do mnie:http://thisismystoryloveds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Boze zemdlałam...
      Dopiero zaczynam i nje sądze żeby był dobry ale bardzo ci dziękuje z całego serca :') <33

      Usuń
  6. Masz talent ;* Czekam na następną częsć ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawaj następny rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz naprawdę talent :*
    Czekamy na następną część. <3
    Będę z chęcią czytać twoje opowiadanie. Boskieee ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. nic dziwnego ze cie nominowali jestes swietna <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty! Dawaj następną część! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki zajebistyyyy *0* ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. ZAJEFAJNY super czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  13. pisz dluzsze rozdzialki, pliskaaa!! ♥

    OdpowiedzUsuń