wtorek, 31 grudnia 2013

Nominacja... KOLEJNA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!AaAaAaAaAaAaaAaAaAa...!!

No więc mój blog został ponownie nominowany do Liebster Award! x. 
No więc chciałabym podziękować blogowi który nominował mnie: http://you-only-live-once-by-lolaa.blogspot.co.uk.
Tak więc muszę odpowiedzieć na 11 pytań zadanych przez osobę która mnie nominowała: 
1.Od kiedy jesteś Directioner? 
Od Grudnia 2011 :3
2.Kto jest Twoim ulubieńcem jeśli takiego posiadasz? 
Harry ale bardzo kocham wszystkich ponieważ każdy mnie dużo nauczył
3.Dlaczego postanowiłaś założyć swojego bloga? 
 Chciałam pokazać że takie proste i głupie dziewczyny jak ja potrafią coś dobrze napisac mimo że los nakopał mi w dupe.
4.Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
Wszystkie jeśli chodzi o 1D
5.Jak masz na imię?
Natalia
6.Ile masz lat?
W maju 14 *_*
7.Dlaczego jesteś Directioner? (w sensie jak to się zaczeło xD)
Gadałam z moją kolezanka na fb i ona mi wysłała ich zdjęcie i zakochałam się w nich
8.Kogo jeszcze kochasz oprócz 1D?
Rihanne,Dawida Kwiatkowskiego, Saszan i trochę Justina Biebera
9.Skąd jesteś?
Okolice Poznania
10.Jakie jest Twoje hobby?
Zbieranie plakatów... Z moimi ulubieńcami oczywiście ( pytanie nr8)
11.Jaka jest Twoja ulubiona płyta xD?
 Mam również nominować 11 blogów, poinformować o tym autorów i zadać im 11 pytań xDWięc blogi które nominuję:

http://olciaininadirectioners.blogspot.com/2013/12/czesc-4.html?showComment=1388535078888#c185281755987350357
 http://ourlifeourtimeourdreams.blogspot.com/2013/12/rozdzia-6.html
 http://one-live-one-love-one-world.blogspot.com/
 http://thisismystoryloveds.blogspot.com/
Em i nie znam innych blogów więc jak chcecie to podawajcie swoje blogi w komentarzach to je dodam ;)
A więc moje pytanie do was Bójcie się xD
1.Jaki jest twój ulubiony członek 1D i za co go cenisz ?( chyba że nie masz ulubieńca jak ja to napisz za co cenisz 1D jako zespół.) 
 2. Co zdecydowało o tym że założyłaś/łeś bloga ? 
 3. Mogła byś z niego teraz zrezygnować ? 
 4. Co jest twoją największą pasją .?
  5.Twoje największe marzenia?
  6. Czy według ciebie przyjaźń damsko- męska istnieje? 
 7.Co według ciebie znaczy szczęśliwie się zakochać ? 
 8. Spotkałaś/eś się kiedyś z krytyką dotyczącą twojej twórczości ? 
 9. Jak myślisz czy przez hejty warto rezygnować ze swoich upodobań ?
  10.Twoja ulubiona książka ?
  11. Od kiedy piszesz ? 

No wiec jeszcze raz dziękuję za nominacje to dla mnie dużo znaczy i mam więcej motywacji do działania ;) 

Cz.5 Uwaga +18 :D !!!!!!

Uwaga.Rozdział zawiera sceny erotyczne przeznaczone dla osób dorosłych! 
 ***************Natalie***************
Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Położył mnie na łóżko. Przygryzłam mu płatek ucha. Z jego ust wyrwał się gardłowy jęk. Zaczęłam zdejmować z niego rzeczy, on ze mnie także. Chwilę później byliśmy nago.
HARRY: Jesteś pewna, że tego chcesz?
Nie odpowiedziałam, tylko zaczęłam go całować po szyi, później torsie i zjeżdżałam coraz niżej. Wzięłam jego ,,kolegę'' do ręki i zaczęłam jeździć w górę i w dół. Przyspieszałam, by za chwilę zwolnić. Harry cały czas sapał.
Wzięłam jego penisa do buzi. Najpierw oblizałam główkę, później wsadziłam go całego do buzi. Stymulowałam go bardzo szybko. Czułam jak członek Harry'ego zadrżał, i wypełnił spermą moje gardło. Połknęłam wszystko i oblizałam się.
HARRY: Pozwól mi się odwdzięczyć.
Szepnął mi do ucha Harry.
Zaczął ssać moje sutki. Robił okrężne ruchy językiem, doprowadzał mnie do szaleństwa. Co chwilę pojękiwałam, co go strasznie podniecało. Droczył się ze mną. Cały czas jęczałam i krzyczałam.
TY: Harry...Wejdź we mnie, proszę.
Nie trzeba mi dwa razy powtarzać. Uśmiechnął się.
Wszedł we mnie. Najpierw delikatnie, potem coraz mocniej. Odwróciłam się tak, że teraz ja siedziałam na nim. Harry uciskał moje piersi podczas gdy ja wznosiłam się i opadałam. Było nam wspaniale. Za chwilę dojdziemy, wplotłam dłonie w jego włosy. Przyspieszyłam wszystkie ruchy. Jęknęłam. Doszliśmy w tym samym czasie. Jego sperma wypełniła moją pochwę. Harry ostatni raz pocałował mnie, przykrył kołdrą i zasneliśmy.

***************Rano***************
Obudziłam się z strasznym kacem. Usiadłam na łóżku przeciągając się. Gdy zobaczyłam nagiego Harry'ego strasznie się wystraszyłam. Nie chciałam go budzić więc po cichu pobiegłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem przecierając moje oczy. Kurwa Nat coś ty narobiła. Ruchałaś się ze Stylesem. Tak ze Stylesem, tego co nienawidzisz bo jest taki opiekuńczy i dobry. I co teraz zrobisz?Już wiem.Wyszłam z łazienki w poszukiwaniu moich rzeczy. Znalazłam je w kuchni. Kurwa to co my robiliśmy. Ubrałam się,poszukałam kartkę,i zaczęłam pisać list do Loczka a brzmiał on następująco.......

 Następna część kosztuje 15 komentarzy no i proszę powiedzcie czy sie podoba bo piszę +18 pierwszy raz :D

Sylwester^^

No więc za kilka godzin przywitamy nowy rok. Wiem że każdy składa wam życzenia itp ale ja chciałabym wam życzyć tylko uśmiechu na twarzy bo przecież tylko nim możecie adorować osoby które lubicie lub kochacie no i przecież nic tak nie zdenerwuje wrogów jak wasz usmiech. No i szczęścia w życiu i miłości <33 Kocham was <333

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Cz.4

********************Natalie********************
-hej piękna - powiedział mulat podnosząc mnie. Nie odrywaliśmy od siebie wzroku. No i oczywista sprawa Harry musiał wszystko zjebać.
- To jest Natalie - Wskazał na mnie. Gdy już stałam na nogach zobaczyłam czwórkę chłopaków i Hazze., po dwóch minutach juz ich znałam.
-Sorry ale muszę lecieć.
-Em.. Natalie może cie odprowadzić ? - Powiedział drapiąc się za uchem Zayn
- Ja z nią pójdę- znowu wjebał się Harry
-Może oboje ją odprowadzicie ? -Wtrącił się Louis
-A może niech ona wybierze ? - Krzyknął Liam. Z nich wszystkich ona najbardziej był poukładany. Dla mnie tacy ludzie są słabi. Im bardziej człowiek poukładany tym słabszy. No ale tutaj się z nim zgodziłam. To ja powinnam podjąc decyzje kto mnie odprowadzi.
-Przepraszam Natalie muszę lecieć, no więc Harry musi cię odprowadzić do domu- Wyjął z kieszeni karteczkę,podał ją mi i wyszedł z baru Zayn.Harry aż podskoczył z radości a ja wzięłam głęboki wdech,przewróciłam oczami i pożegnałam się z chłopakami. Wyszliśmy z Harrym z baru i udaliśmy się w strone hotelu. W czasie drogi cały czas gadaliśmy.
-Komuś to się spodobał Zayn
- Nie. A nawet jeśli tak to co ?
-Nic
-Napewno?
-Tak
Gdy już byliśmy przed hotelem spytałam się Harry'ego:
-Boisz się mnie?- Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
-Ja ? Ciebie? Nie!!!-zaśmiał się. Lecz gdy wyjełam pistolet szybko zmienił swoją odpowiedz a ja nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, lecz tego nie okazywałam ponieważ nie lubiłam się uśmiechać. Gdy się już zakwaterowaliśmy znaczy gdy ja się zakwaterowałam Harry zaniósł moje walizki do pokoju w którym miałam mieszkać czyli po mojemu ukrywac się przed policją. Wzięłam moją walizkę z ubraniami i rzuciłam ją na moje wielkie łóżko szukając mojej ulubionej białej, wyciągniętej bluzki, a w tym czasie Harry usiadł na kanapie bacznie mi sie przyglądając.
- Jest !!! Znalazłam!!! To ona - pokazałam ją loczkowi
-Seksowna - przegryzł swoją wargę.
-Dzięki. A teraz odwróć się.
-A po co ?
-No bo muszę się jakoś przebrać
-No a ja musze patrzeć na ciebie- uśmiechnął się do mnie a ja uderzyłam go bluzką.
-Ałaj !!!! Za co to ?
-Za to że jesteś takim zboczuchem.
Chłopak z niechęcią odwrócił się ale gdy tylko rozebrałam sie znów pożerał mnie wzrokiem.
-Harry!!!
-Co?
-Mówiłam żebyś się odwrócił !!!
-No ale nie mogłem przegapić takich widoków.
-Idiota- uśmiechnęłam sie do niego
-Mówił ci ktoś że masz cudowny uśmiech?
-Nie - spuściłam głowę
-To ja ci to mówie- podszedł do mnie,biorąc moją twarz w swoje ręce. Staliśmy tak długo wpatrując się swoje oczy.Nagle Harry chciał posunąc się za daleko,Chciał mnie pocałować,lecz ja w ostatniej chwili go odepchnęłam.
-Przepraszam- upadł na łóżko.
-Nic się nie stało.- podeszłam do torby z marichuaną i wyjęłam porcję dla siebie a Hazze zamurowało.
-Co ?
-Bierzesz nakotyki?
-Nie to tylko zelki.
-Bardzo śmieszne wiesz?
-A co chcesz też?
-Nie. Ja prowadze
-No jak chcesz- wciągnęłam bez problemu przez nos. Po paru minutach miałam zajebisty odlot. Harry nie wiedział co sie ze mną dzieje. Poszłam do kuchni i jeszcze się napiłam wódki. Później podeszłam do Hazzy spojrzałam na niego i zaczeliśmy się całować. Po 5 minutach wylądowaliśmy w łóżku.....

Kolejna część 15 kom ;)
I proszę piszcie czy wam sie podoba czy nie bo chyba będę musiała skończyć pisanie :'( 

Cz.3

 ********************Natalie ********************
-Dasz mi swój numer ?
- A po co ci ? -Powiedziałam oschle
-No wiesz...
-Tak ? 
-Spodobałaś mi się Natalie....- Kurwa.Zamurowało mnie. Jednak słyszał o mnie
- Skąd wiesz że nazywam się Natalie ?
-Skarbie ja wiem wszystko. Jak chcesz wiedzieć reszte to chodź pogadamy tam- wskazał głową na bar.
Nie chciałam z nim tam wejsć ale także nie chciałam żeby szedł na policje. Z obrzydzeniem zgodziłam się. Gdy weszliśmy do baru wszyscy się na nas patrzyli. Ja usiadłam przy stoliku a Harry poszedł zamówić nam coś do picia. Po kilku minutach Harry przyniósł mi i sobie piwo w największym kuflu jaki mógł być. Usiadł przy mnie. Próbowałam sie od niego odsunac lecz gdy to zrobiłam przysuwał się jeszcze bardziej. Wzięłam łyk piwa,on także. Zapadła niezręczna cisza. Mi się nie chciało z nim długo siedzieć więc przeszłam do sedna sprawy.
-No więc.Skąd mnie znasz, skąd wiesz jak mam na imię i jak chcesz to wykorzystać? - spojrzał się na mnie pytającym wzrokiem co doprowadziło mnie do zdenerwowania.
- Kochanie jestem Harry Styles, ja wszystko wiem. A co do tego jak ja mam to wykorzystać to nic nikomu nie powiem.
-Ale jak to nic nikomu nie powiesz ? Przecież jestem przestępcą. Wiesz ile pieniędzy byś dostał za to gdybyś mnie policji wydał ? Ty chyba mnie z kimś pomyliłeś. Ja na swoim koncie mam kilkaset ofiar.
-Wiem o tobie wszytko. Masz na imie Natalie. Masz dziewiętnaście lat, Jesteś największym przestępcą jaki może chodzić po tej ziemi, zabiłaś równo 211 osób, i teraz jeszcze 5, niedawno zapaliłaś dom bardzo znanego dilera, a jesteś przestępcą ponieważ twoi rodzice zginęli w wypadku samochodowym gdy miałaś pięc lat, wychowywałaś się sama, nie miałas nikogo. Masz jeszcze jakieś pytania ? Mówiłem wiem o tobie wszystko. - Ja ze zdumienia upusciłam piwo, cholera jasna on naprawde wszystko o mnie wie. Kurwa co to za człowiek....
- Skąd tyle o mnie wiesz ?
- Mówiłem jestem Harry Styles....
- A jaśniej ?
- Wiesz... Mam słabość do niegrzecznych dziewczynek, gdy zobaczyłem cię pierwszy raz to mówiłem że się zakochałem.
- Nie ma czegoś takiego jak miłość.
- O czym ty mówisz ? Miłość to największe uczucie jakie może być
- Może dla ciebie.
-Czemu nie wierzysz w miłość ?
-Patrz mówiłeś że wiesz o mnie wszystko....Dobra koniec tematu o tej popierdolonej miłośći.
-Jak chcesz
- Chce ci podziekowac za to ze nie wydasz mnie policji
-Spoko. Cała przyjemność po mojej stronie.- Znów zapadła cisza. Gdy chciałam powiedzieć Harry'emu że już muszę iść zadzwonił do niego telefon. Wyszedł przed bar i po pięciu minutach wrócił z uśmiechem na twarzy, chowając telefon w swoje czarne rurki.
-To twój szczęśliwy dzień
- Mój szef dzwonił do ciebie i kazał mi cie zabić ? - Chłopak zbladł a ja zaczęłam się z niego śmiać.
No żartuje przecież. Mów o co chodzi.
-Zaraz poznasz moich kumpli.
-Zaraz,zaraz coś ty do cholery powiedział ? - zerwałam się z krzesełka.
-No zaraz moi koledzy tu przyjadą i cie im przedstawie
- Nie przepraszam ale nie. I tak muszę już iść.- złapałam szybko torebkę i gdy chciałam wziąść zamach i się odwórcić poczułam że na kogoś wpadam.
-Przepraszam - uniosłam głowę a moim oczom ukazał się śliczny umięśniony i wytatuowany mulat o brązowych oczach..........

Kolejna część kosztuje 15 komentarzy....
Mam nadzieje ze się podobała ta część....

niedziela, 29 grudnia 2013

Cz.2

- Dobrze ale narazie nie mam żadnego zlecienia
- Aha to jak jakieś szef będzie miał to niech zadzowni.
-Dobrze.
-Do widzenia. - Rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź. Włożyłam moje słuchawki w uszy i do końca lotu słuchałam moich ukochanych piosenek. Po wylądowaniu delikatnie wyjęłam z samolotu moje walizki bo nie chciałam żeby jakiś pistolet wystrzelił. Nat no to gdzie ty się podziejesz? Narazie o tym nie myśl.Kurwa jak mi się pić chce.Przepraszam nie wie pan gdzie może tu być jakiś bar? - powiedziałam zaczepiając jakiegoś pierwszego lepszego przechodnia. Ten odwrócił się w moją stronę i się uśmiechnął. Nie wiem czemu no ale niech mu będzie.
-Cześć jestem Harry
- A ja chce pić więc powiedz gdzie tu jest jakiś bar bo cie zapierdole.
- Złotko co tak ostro?-Rozejrzałam się dookoła. Staliśmy tylko my na chodniku.Nikogo więcej nie było a ja byłam strasznie wkurwiona. Wyjęłam pisotolet z mojej kurtki i przystawiłam mu go do gardła.
-Powiesz mi czy nie? - zmrużyłam oczy
-Uuu...Ostra lubię takie.-Traciłam juz swoją cierpliwość. Gdyby fakt że nie dostałam na niego zlecenia dawno już by leżał na tym chodniku a obok niego kałuża krwi.
- To odlub a teraz do cholery powiedz mi gdzie jest ten jebany bar!!!! - Krzyknęłam na niego tak ze ten podskoczył.
- A może zaprowadzić cię ?
-Może nie.Powiedz mi tylko gdzie tu jest bar.
- Nie umiem ci wytłumaczyć. Zaprowadze cię - Mrugnął do mnie
- Tik w oko dostałeś ? - Chłopaka zamurowało.Nie wiedział co odpowiedzieć no ale jestem dobra w gadaniu wiec mu się nie dziwie. Za to przez całą drogę wypytywał mnie ile mam lat,jak mam na imię i takie tam. On niósł torbę z moimi ubraniami a ja torby z narkotykami i z bronią. Był zdziwniony czemu nie chciałam mu dać żeby niósł ale wolałam nie ryzykować.Chyba naprawdę o mnie tu nic nie słyszeli bo Harry był dla mnie miły i nie bał się mnie. Nie uciekał,nie zadzwonił po polciję był jakiś inny.
-To tutaj- powiedział kładąc moją torbę na ziemie przed wielkim budynkiem
-Dzięki za wszystko
-Nie ma za co
- Em mam pytanie. Gdzie tu są jakieś hotele ?
- Dwie ulice dalej jest fajny hotel
-Aha dzięki.- Powiedziałam odwracając się.Nagle poczułam jakąś dłoń na moim ramieniu. To był Harry.
-Mam pytanie
-Tak ?
-Dasz mi swój numer telefonu ? - Powiedział ochrypłym głosem.



15 Kom i daje next ;) 

sobota, 28 grudnia 2013

Cz.1

**********Natalie**********
Dziś dzień zaczął się jak każdy. Wstałam,ubrałam się,upięłam roztrzepanego koka i zrobiłam sobie śniadanie. Po jedzeniu poszłam do salonu i włączyłam Tv. ,,Z ostatniej chwili. W Hiszpani zostało zamordowanych pięc osób. Sprawcą tej sytuacji jest najprawdopodobniej niejaka Natalie....'' Przy moim nazwisku głos się urwał. Nat nawet tu cię znaleźli kurwa.Znów musisz uciekać.Kolejnym miastem dla cb będzie....Hmm...Niech pomyslę.... Może Londyn ? Tam mnie jeszcze nie widzieli,nie słyszeli nic o mnie, nikt nie zginął przeze mnie i nikt nie kupił narkotyków. No więc lecimy do Londynu!.Wstałam z kanapy i pobiegłam na górę do sypialni spakować wszystkie moje rzeczy. Po 15 minutach byłam gotowa.  Zeszłam na dół z walizką kładąc ją przy wyjściu a sama udałam się do kuchni. Podeszłam do kosza na śmieci i wyciągnęłam z niego 2 torby dopalaczy. Z uśmiechem na twarzy zaniosłam je kładąc koło walizki a później udałam się koło komody która znajdowała się w salonie i wyciągnęłam z niej kilkanaście pistoletów. Moje kochane cudeńka, spisałyście się dzisiaj. Pięciu skurwysynów dzięki wam nie żyje- powiedziałam całując broń. Schowałam je do walizki i wyszłam z domu. Torby zaniosłam do mojego srebrnego Ferrari a sama wróciłam się do domu lecz do niego nie weszłam. Obeszłam posesje dookoła i gdy już byłam przy wejściu wyjełam z mojej kieszeni małą paczkę zapałek. Wyciągnęłam jedną i zwinnym ruchem ją zapaliłam, chwilkę popatrzyłam na ten cudowny płomień a gdy mi sie już znudziło to rzuciłam ją w kierunku domu. Po paru sekundach cały dom stał w płomieniach.  Dobrze że to nie mój dom tylko tego chuja co go dzisiaj zabiłam - uśmiechnęłam się szyderczo i wsiadłam do auta. Z piskiem opon ruszyłam a po drodze zamówiłam bilet, a gdy to robiłam to mijałam się z dwoma strażami i trzema policjami które jechały w kierunku płonącego budynku. Na całe szczęście mnie nie rozpoznali i mam nadzieję że nie rozpoznają mnie tu - Szepnęłam do siebie wyciągając moje torby z bagażnika. Poszłam w kierunku lotniska. Trochę sie na nim zgubiłam ale jakoś dałam radę i po 10 minutach siedziałam już w samolocie. Gdy znalazłam sobie miejsce dyskretnie schowałam broń do mojej czarnej skóry. Podczas lotu słuchałam mojej Mp4. W samolocie siedziałam sama ponieważ ludzie bali się koło mnie usiąść.  Nie dziwie im się. Dziewczyna cała na czarno ubrana do tego ta blizna na moim poliku. Podczas lotu zadzwonił do mnie mój szef:
-Halo ?
- Hej Nat. Słyszałem co się stało i muszę ci powiedzieć że jestem z ciebie cholernie dumny. Pięć osób nie żyje i jeszcze ten pożar. Może chcesz mały urlop ? Troche odpoczynku ci nie zaszkodzi. Może wylecisz na jakąś wyspę i się zakochasz ?
- Szefie miłość i ja ? To dwa różne swiaty. Miłość mi do niczego nie jest potrzebna. Głupie udawanie szczęśliwego i bzykanie się na okrągło. I mam jeszcze na jakieś wyspy wylecieć ? Z chęcią ale w ucieczce przed policja a ja nie jestem zmeczona i urlopu nie potrzebuje. Szef wie że kocham zabijać więc poproszę kolejne zlecenie.
-Dobrze....................................



Jesteście ciekawi jakie bedzie to zlecenie ?
Następna część kosztuje 10 kom ;)